Ground zero

kolorowe ściany, z ogromnymi kanapami, i stolikami.

więc siedziała i malibu sączyła.
przy barze!

nie ma baru nie wymyślaj, siedział obok niej i nażekał że mu nie dobrego seks on de bicza zrobili, grymasił!

ona słuchała go tyle, co ja disco polo. czyli wcale. oglądała się za miłymi chłopcami, który chodzi obok nich. znaczy tak wiesz, ogółem. - mm! kark mnie boli. - poskarżyła się.

wylał drinka o kolorze pomarańczowym, za sofę, i wyszczerzył się głupio do siędzącej w pobliżu, długowłosej blondynki. - od czego? - spytał, przyglądając się owemu karkowi. - za dużo schylania czy jak?

-skąd mam wiedzieć?! to twój ojciec jest lekarzem. - przewróciła oczami zerkając na nogi blondynki. - fuj, jaka kurwa. - mruknęła cicho i posępnie. ;d

spojrzał na blondynkę, a potem na nią, i zagryzł dolną wargę tódzież przygryzł, bacznie przyglądając się twarzy zbuntowanego anioła ;x
- ja też będę - powiedział dumnie, choc nie wiem czy miał byc z czego dumny, jak on nawet nie wie gdzie jest nerka ;x

-aha, jasne. - przeczesała mu dłonią włosy dumna z tego, ze to ona z nim siedzi tutaj, a nie tamte blondynka! uuuf. zmarszczyła swój uroczy nosek. - masz pryszcza, fuj! - jęknęła wpatrując się w jego brodę. xd

szkoda że nie łupież, xdddddddddddd
- zobaczysz, będę twoim peediatrom, albo nie ginekologiem - uniusł lewą brew, uśmiechając się przy tym kącikiem ust, i spojrzał na jej martini czy tam malibu nie pamiętam, nie spytał czy może sie napic, nie nie. szkocką zamówił!

-mam już ginekologa, zboczeńcu. - przewróciła oczami i napiła się malibu. tak, ja pamiętam. miała malibu. xdddddddddd - pediatra to lekarz dla dzieci, skarbie. ja nie jestem dzieckiem, już nie. - i założyła aż nogę na nogę.

podrapał się po nosie, mrucząc że nie jest zboczeńcem. - no to przecież możesz zmienic? - brzmiało to raczej jak pytanie retoryczne, bo wiedział iż anielica na niego leciała, koledzy mu donieśli xdddddddddddddddd upił szkockiej, i objął tę samą anielice ramieniem!

aha, ona na każdego leciała. xd tylko nie na tych co tak przed komputerem i w bibliotece non stop siedzą. xdddd - hm? nie zmienia się lekarzy, przykro mi. - spuściła wzrok na jego kroczę, oops?

zmienia sie, ja zmieniałam lekarza pediatre, można zmieniac. - można zmieniac. - wymruczał, zakładajac jej kosmyk włosów za uchem, kiedy tak patrzyła na jego krocze, widział,upz.

mwahhaha. ja też zmieniałam pediatrę. xddd - ale ja nie zmieniam. - trzymała się dalej swojego i uniosła głowę zerkając na niego. - jak tam na zajęciach? coś nowego?

-francuzica proponowała mi seks, wzamian za zaliczenie. - odparł marszcząc nos, i patrząc gdzieś, mru. - a u ciebie, z nauką? - czy gdzie ona tam była, co? xd - dalej obejmował ją ramieniem, mru.

-zgodziłeś się? - zmarszczyła czoło. - mm, u mnie wzorowo. - była prymusem! znaczy, hej, jest. ;c i ona chyba na studiach, albo jeszcze liceum. nie wiem. ;c położyła dłoń na jego udzie, mru.

popukał się w czoło, i nie chcący/ chcący? wylał wprost na jej dekolt torche szkockiej, licząc na " teraz to zlizuj" czy coś w tym stylu. prymusy są fajne!